Zwiększenie bezpieczeństwa obywateli naszego miasta
Ostatnia aktualizacja: 08.05.2015 r.
Bogusław Kośmider – sprawozdanie z kadencji 2010-2014
Kraków to zdecydowanie dziwne miasto. Jeżeli popatrzyć na statystyki jesteśmy jednym z najbezpieczniejszych miast w Polsce i z roku na rok ilość przestępstw spada. To zdecydowanie lepiej niż w innych miastach Polski: Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu czy Katowicach. Ale co jakiś czas dochodzi do bardzo spektakularnych wydarzeń.
I tak w czerwcu 2013 na Polanie Żywieckiej, skądinąd 300 m od mojego domu, ginie młody człowiek. Ginie, bo był kibicem Wisły, a kibol Cracovii odrąbuje mu maczetą rękę. Byłem na pogrzebie tego młodego człowieka, a pogrzeb wyglądał, jakby miała wybuchnąć wojna światowa. Parę miesięcy wcześniej zginął w ulicznej awanturze lider kibiców Cracovii, na Kurdwanowie kilkunastu zamaskowanych bandytów zabiło go na oczach ludzi. I wrzesień 2013 – ulica Grodzka, młody człowiek, który właśnie oświadczył się swojej lubej, jest zaczepiony przez pijaka. Pijak wyciąga nóż i zabija 21-letniego, zaczynającego życie, młodego człowieka.
To jest krakowski paradoks – statystyki mówią, że jest dobrze, a straszliwe wydarzenia temu przeczą. Zobacz artykuł o krakowskim paradoksie.
Właśnie wtedy, po zamordowaniu młodego studenta czara się przelała. Trzeba było działać. Zorganizowałem spotkanie z policjantami, oni powiedzieli czego potrzeba. Że trzeba więcej policjantów, że trzeba uzupełnić skład Komendy Miejskiej Policji, że na ulicach potrzeba więcej patroli, że przydałby się prawdziwy monitoring. Zawnioskowałem o zwołanie Komisji Porządku i Bezpieczeństwa, policja przedstawiła swoje potrzeby, w sprawę włączył się Prezydent Krakowa, kompletną bezradnością wykazał się niestety jeden z Posłów, zresztą zajmujący się bezpieczeństwem, którego próbowałem początkowo zaangażować w sprawę…
Skontaktowałem się też z Ministrem Spraw Wewnętrznych, pomógł w tym Poseł Józef Lassota i jeszcze we wrześniu minionego roku, wczesnym rankiem o 8 rano, wylądowałem na Puławskiej w Warszawie u Pana Ministra Bartłomieja Sienkiewicza. Minister zrozumiał sytuację i zadeklarował pomoc. Przedstawiłem uzgodnione z policją postulaty – uzupełnienie składu policji krakowskiej, uruchomienie w Krakowie tzw staży aplikacyjnych nowoprzeszkolonych policjantów, stworzenie Centrum Monitoringu i zmiana w strukturach Policji.
Dwa tygodnie później Minister przyjechał do Krakowa i:
- Jest zgoda na uzupełnienie składu krakowskiej Policji, to dodatkowo około 200 etatów.
- Jest zgoda na staże aplikacyjne w Krakowie, to około 50-150 dodatkowych policjantów.
- Jest wstępna zgoda na monitoring, może nawet centrum bezpieczeństwa.
Stał się cud – Minister nie tylko się zgodził na nasze propozycje, ale w ciągu 3 miesięcy wszystko wdrożył – Krakowska Policja zyskała 250 osób więcej, w Krakowie jest około 100 dodatkowych nowych policjantów.
Jako Klub Radnych PO przygotowywaliśmy uchwałę o tzw. Pakiecie Bezpieczeństwa, uwzględniającym decyzje Ministra, ale i dającym z naszej strony zastrzyk środków na tzw. płatne patrole. Uzgadniane są zasady finansowania tych płatnych patroli, to dodatkowo kilkuset policjantów na ulicach.
Gdy ruszyła sprawa referendum, dopisaliśmy pytanie o konieczność wdrożenia w Krakowie monitoringu wizyjnego. Dlaczego? Bo Kraków ma najsłabszy, wręcz kompromitujący, monitoring, bo chcemy budowy Centrum Bezpieczeństwa Miasta, bo widzimy jak to jest we Wrocławiu, Warszawie czy Poznaniu i widzimy jakie realne efekty to daje. W referendum prawie 70% głosujących mieszkańców opowiedziało się za budową monitoringu wizyjnego. Zobacz osobną informację o referendum w dziale inicjatywy.
Prezentacja koncepcji monitoringu wizyjnego w Krakowie: