Okiem Przewodniczącego – Szansa na lepsze miasto?

Ostatnia aktualizacja: 12.05.2017 r.

Przez Kraków przetacza się dyskusja o zmianach w parkowaniu i jeżdżeniu po centrum Krakowa. Przedstawiono koncepcję zasadniczych zmian, ruszyły konsultacje i ruszyły emocje. Z jednej strony zmiany te pokazuje się jako konieczność wynikającą z sytuacji miasta, ale z drugiej strony pokazuje się jako dramat dla przedsiębiorców i mieszkańców. Gdzie jest prawda, co lepiej zrobić, co nas czeka?

W Krakowie mamy ponad 500 samochodów na 1000 mieszkańców, to bardzo dużo, zdecydowanie proporcjonalnie więcej niż w większości miast Europy i liczba ta rośnie. Do Krakowa codziennie wjeżdża 100-150 tysięcy samochodów spoza Krakowa, znaczna część zostaje w mieście i w centrum miasta. Wprowadzone przez Państwo prawo spowodowało, że musimy zmniejszyć liczbę możliwych miejsc postojowych w centrum miasta o 2-3 tysiące. To właśnie ta ostatnia sprawa stała się powodem proponowanych zmian.

Zmiany w skrócie polegają na, najpierw pilotażowym, wprowadzeniu ograniczeń we wjeździe i w parkowaniu dla części ulic w centrum miasta, z pozostawieniem tam możliwości wjazdu i parkowania dla mieszkańców i w części przedsiębiorców (w ustalonych godzinach). Oznacza to brak możliwości dla osób spoza tego kręgu. Oznacza to oczywiście znaczne ograniczenie możliwości poruszania się w tym rejonie. W zamian Miasto proponuje miejsca postojowe na parkingach poza strefą i korzystanie ze sprawnej komunikacji publicznej.

Ten pomysł jest mocno oprotestowywany przez część mieszkańców i część przedsiębiorców. Pokazywane są poważne negatywne skutki takie jak zmniejszenie atrakcyjności działania w takim rejonie, brak klientów, ograniczenie przedsiębiorczości i miejsc pracy. Przy zmniejszaniu się ilości miejsc postojowych ratunek widzą w egzekwowaniu  prawa, ograniczaniu ilości abonamentów i czekaniu na wybudowanie sieci parkingów wokół. Jednak każda próba budowy parkingów w centrum spotyka się z protestami.

Pomysł ma także swoich zwolenników – uważających, że to mieszkańcy powinni mieć zdecydowane preferencje i właśnie transport publiczny jest najlepszym sposobem poruszania się po mieście, szczególnie po centrum. Pokazywane są możliwości parkowania na zbudowanych już parkingach, pokazywane są możliwości komunikacji publicznej, wreszcie pokazywane są zmieniające się przyzwyczajenia klientów, którzy oczekują od sklepów w tym rejonie miasta specyfiki i rozumieją konieczność pieszego dostania się do tych sklepów. Wręcz pokazywane są   zmieniające się w Europie i w Polsce oczekiwania takich klientów i korzyści wynikające z możliwości pieszego dostawania się do danych miejsc.

Dyskusja ta przypomina dyskusje sprzed lat kilkunastu, ale i sprzed stosunkowo niedawnego czasu. Pamiętam pierwsze dyskusje na temat strefy parkowania i zakazu wjazdu na Rynek Główny. Były ogromne obawy o handel, o przedsiębiorczość, a okazało się, że wprowadzenie ograniczeń tylko pobudziło rynek. Pamiętam dyskusje o poszerzaniu strefy, kiedy wprowadzane były ograniczenia na Kazimierzu, i też miało to przynieść uwiąd tego obszaru, a stało się zdecydowanie przeciwnie. Pamiętam wreszcie niedawne dyskusje o ruchu jednostronnym wokół części Plant, pamiętam obawy o bardzo negatywne skutki i widzę, że jednak przyniosło to dobre rezultaty. Jak widać doświadczenie uczy, że warto zaryzykować, dobrze przygotować projekt, poinformować mieszkańców. Część z nich oprotestuje, część uzna za właściwe działania, część pogodzi się ze skutkami, a za jakiś czas przyjmie rozwiązanie za właściwe. Trzeba mieć jednak odwagę robienia zmian.

Ta odwaga bierze się też z trochę szerszego podejścia. Gdyby popatrzeć na podobne do Krakowa miasta w Europie, ale i coraz bardziej w Polsce – to widać, że takie rozwiązania – ograniczanie ruchu w centrum i wprowadzanie jak najszerzej transportu publicznego, to rozwiązania powszechne i wręcz jedyne. Tak jest w miastach austriackich, niemieckich, włoskich, francuskich, skandynawskich, angielskich, hiszpańskich, portugalskich, w miastach Beneluksu, coraz częściej w Czechach, Słowacji, na Węgrzech. Oczywiście, w niektórych jest inaczej, Bułgaria, Grecja, Turcja, w krajach bliższego czy dalszego wschodu. Właśnie nasza ogromna chęć przybliżania się do nowoczesnych, wygodnych miast europejskich, chęć bycia jak Monachium, Norymberga, Lyon, Barcelona, Wiedeń, Graz, Mediolan, czy Bolonia powoduje tę odwagę. Ta odwaga bierze się też z realnego braku alternatywy. Przecież nie możemy czekać następnych kilka czy kilkanaście lat, zanim wybudowane zostaną nowe parkingi, nowe linie kolei aglomeracyjnej, czy nawet metro. Zmiany wymuszane są już, w ciągu najbliższych kilku miesięcy. Tę odwagę miały władze Krakowa od początku lat 90-tych wdrażając coraz nowocześniejsze zasady komunikacji w Krakowie, wdrażając strefę parkowania, nowe systemy transportu. Brak działań albo działania pozorowane doprowadzą bardzo szybko do potężnego zakorkowania centrum miasta, co spowoduje o wiele większe protesty, ale i realny odpływ mieszkańców i przedsiębiorców, także gości i turystów. Trzeba więc iść drogą sprawdzoną w innych, nowoczesnych i wygodnych miastach Europy.

Paradoksalnie, trudność i zła sytuacja, w której w wyniku ograniczenia ilości miejsc postojowych w centrum się znaleźliśmy może być okazją do przyspieszenia działań w kierunku, w jakim poszła Europa, w kierunku nowocześniejszego i lepszego dla mieszkańców miasta – naszego Stołeczno-Królewskiego Miasta Krakowa. Jestem pewien, że czeka nas sprawniejsza, wygodniejsza komunikacja publiczna, w przyszłości wejście tramwajów w centrum w tunele pozwalające na bezkolizyjny szybki transport przez centrum Krakowa, przy ograniczeniach w przejeździe i parkowaniu dla transportu prywatnego. W przyszłości czeka nas Szybka Kolej Aglomeracyjna, połączona z miejskim transportem publicznym, tramwajowym i autobusowym, dowożąca zdecydowaną większość dotychczas podróżujących samochodami ludzi spoza Krakowa, czekają nas parkingi przy wjazdach do miasta, ale i przy wjazdach do centralnych rejonów Krakowa, czeka nas coraz więcej parkingów przyosiedlowych, czeka sprawna sieć rowerowa – to model komunikacji w Krakowie w bliskiej przyszłości.

Czy to jest szansa na lepsze miasto? Czy idąc taką drogą rzeczywiście będziemy mieli lepiej, wygodniej, nowocześniej? Biorąc pod uwagę inne miasta w Europie – tak powinno być. Tak, to szansa na lepsze warunki dla mieszkańców, dla przedsiębiorców, dla gości i turystów. Nawet jeśli będą musieli w przyszłości zmienić sposób prowadzenia biznesu, jeśli będą musieli zmienić sposób dostawania się w różne miejsca w Krakowie. To jest szansa na lepsze miasto i dlatego zdecydowanie opowiadam się za takimi zmianami. Tę szansę powinniśmy wykorzystać !

Bogusław Kośmider
Przewodniczący Rady Miasta Krakowa kadencji 2014-2018
2 Koło Gospodarcze PO w Krakowie

«   ·   »

Polecane na stronie

  • Kraków i jego finanse - okręt z coraz mniejszym zapasem paliwa [ więcej ]
  • Społeczna Inicjatywa Mieszkaniowa w Krakowie [ więcej ]
  • Podsumowanie akcji PIT za 2021 rok [ więcej ]
  • Krakowskie Przyspieszenie Mieszkaniowe 2021 [ więcej ]
  • Więcej zadań, więcej pieniędzy – możliwa perspektywa dla samorządów [ więcej ]
  • 25 lat Krakowskiego Holdingu Komunalnego [ więcej ]
  • Rzeczpospolita zdecentralizowana [ więcej ]
  • Rewitalizacja Fortu 52 na Klinach w Dzielnicy X [ więcej ]
  • Forum Przyszłości Dzielnic - jak było i jak może być [ więcej ]
  • Nowy komisariat Policji [ więcej ]

Sprawy PO

  • Platformerski program gospodarczy – inauguracja Forum Gospodarczego Krakowskiej PO [ więcej ]

Najnowsze informacje

Multimedia   ·   Artykuły

Więcej informacji w dziale media >