Okiem Przewodniczącego: Niełatwe pytania, trudne odpowiedzi, czyli o referendum krakowskim !
Ostatnia aktualizacja: 05.05.2015 r.
25 maja br. wraz z wyborami do Europarlamentu podejmiemy decyzje w sprawach istotnych i ważnych dla naszego miasta i regionu. Przypomnę treść pytań:
- Czy jest Pani/Pan za zorganizowaniem i przeprowadzeniem przez Kraków Zimowych Igrzysk Olimpijskich w 2022 roku?
- Czy jest Pani/Pan za budową metra w Krakowie?
- Czy jest Pani/Pan za stworzeniem w Krakowie systemu monitoringu wizyjnego, którego celem byłaby poprawa bezpieczeństwa w mieście?
- Czy w Krakowie powinno się przeznaczać większe środki budżetowe na budowę ścieżek rowerowych?
Czytając te pytania, jednocześnie starałem się je dokładnie przeanalizować, aby ich interpretacja była pełna i przejrzysta. Patrząc na nie właśnie w ten sposób, myślę, że warto je jeszcze raz prześledzić. Podążając właśnie tym tokiem myślenia, znaczą one:
- Czy jesteś za szybszym, skokowym rozwojem infrastruktury, czy jesteś za zaangażowaniem z pewnym ryzykiem własnych środków, aby uzyskać dużo większe środki zewnętrzne i zrealizować ważne inwestycje szybciej w ramach przygotowania i przeprowadzenia Zimowych Igrzysk Olimpijskich?
- Czy jesteś za zasadniczą zmianą komunikacyjną w Krakowie i budową metra, prawdopodobnie także kosztem innych środków transportu publicznego?
- Czy jesteś za zgodą na zwiększanie poczucia bezpieczeństwa obywateli poprzez budowę monitoringu wizyjnego miasta kosztem rozszerzania inwigilacji i ograniczania praw mieszkańców, a także za uznaniem, że jest to finansowy priorytet krakowskiego samorządu?
- Czy jesteś za zdecydowaną preferencją dla transportu publicznego Krakowa i rozbudową sieci ścieżek rowerowych?
Jak więc głosować? Jak podjąć najlepszą, racjonalną i merytoryczną decyzję, która będzie uwzględniała wszystkie za i przeciw. Decyzję, która będzie otwarta i jednoznaczna. Nie będzie niepotrzebnie ryzykowna, ale też i nieprzesadnie ostrożna. Są to niełatwe postanowienia.
Przejdźmy i zastanówmy się nad pytaniami szerzej. Rozpocznijmy od pytań, na które odpowiedzi wydają się prostsze i bardziej oczywiste.
W sprawie budowy ścieżek rowerowych, ale i zdecydowanej preferencji dla transportu publicznego jestem zdecydowanie za.
To zdecydowanie bierze się z trendu, jaki dominuje dziś w prawie wszystkich miastach europejskich i także z faktu, że jazda rowerem sprawia przyjemność i jest bardziej ekologiczna. To zdecydowane tak bierze się także z faktu, że nie da się zwiększać ilość samochodów prywatnych jeżdżących w centrum nieskończoność, bo w efekcie doprowadzi to do paraliżu ruchu, staniemy w korkach, których nie da się rozładować. Oczywiście ten fakt przekłada się też na sprawę miejsc parkingowych. To zdecydowane tak, bierze się również z chęci rozwoju transportu publicznego w szczególności w centrum naszego miasta, co spowoduje szybsze i łatwiejsze poruszanie się po Krakowie. Taką drogę wybrało z korzyścią dla swoich mieszkańców wiele europejskich miast. Uważam, że taki kurs rozwoju powinien również wybrać Kraków.
W sprawie budowy Krakowskiego Monitoringu Wizyjnego zdecydowane tak.
To zdecydowane tak, dla realnego priorytetu dla bezpieczeństwa miasta i mieszkańców. W konsekwencji to bycie za finansowaniem przez miasto różnych istotnych działań w zakresie polepszenia naszego bezpieczeństwa. Krakowianie, o czym często rozmawiam z nimi, zdecydowanie potrzebują większego poczucia bezpieczeństwa. Chcą aby było więcej patroli policyjnych, więcej konkretnych działań wzmacniających przekonanie, że miasto jest „pod kontrolą”, czyli będzie można szybko i skutecznie interweniować w niebezpiecznych sytuacjach.
Możliwość takiej kontroli zdecydowanie może dać tylko Krakowski Monitoring Wizyjny, to setki zintegrowanych kamer, szybka reakcja policji i władz. Dopełnieniem tego sytemu, musi jednak być nowoczesne Centrum Zarządzania Kryzysowego. Miejsce gdzie wszystkie służby alarmowe i miasto ściśle ze sobą współpracują tak w sytuacjach kryzysowych, jak i w zwykłym, codziennym działaniu. Tak jest już w większości dużych miast w Polsce, tak musi też być w Krakowie.
Podkreślę jeszcze raz – zdecydowane tak, mimo słyszanych uwag o inwigilacji, mimo, zarzutów, że może się to odbyć kosztem innych działań, mimo różnych oporów socjologicznych. Ustalmy priorytety, Kraków potrzebuje zwiększenia poczucia bezpieczeństwa jego mieszkańców i osób odwiedzających to miasto. Uważam, że to koszty, które nie tylko warto, ale należy ponieść.
W sprawie organizacji Zimowych Igrzysk Olimpijskich – to trudne tak.
Zawsze przy tego typu przedsięwzięciach były i będą obiekcje. Należy jednak dobrze rozważyć korzyści i zastanowić się nad ewentualnymi problemami. Nie chcę tutaj wdawać się w spory doktrynalne czy emocjonalne. Dla mnie najważniejszym argumentem jest możliwość zdecydowanego przyśpieszenia inwestycji infrastrukturalnych i możliwość sfinansowania ich nie tylko ze środków samorządu. To ogromna szansa. Szansa dużo większa niż ta, którą wykorzystał Poznań, Gdańsk, Wrocław czy Warszawa przy okazji organizacji Euro 2012.
W przypadku powiedzenia NIE w referendum, tak szansa się nie powtórzy, a inwestycje ważne będą musiały czekać w swojej kolejności na finansowanie. To nie tylko odroczenie w czasie poszczególnych inwestycji i działań, to także ryzyko, nie otrzymania środków inwestycyjnych na te przedsięwzięcia. Casus Projektu Euro 2012 jest jednoznaczny, jeśli powiemy nie, pozostanie nam narzekanie przez następne lata. Może więc warto zamiast narzekać podjąć wyzwanie i wykorzystać szansę?
Jeżeli Kraków, pozytywnie przejdzie przez tę próbę, to jest olbrzymia szansa, że wejdzie do ścisłego finału miast starających się o ZIO. To już będzie nie tylko prestiż i zaszczyt, ale też okazja do podjęcia kolejnych zobowiązań inwestycyjnych wobec naszego miasta. W finale prawdopodobnie będzie Oslo i Ałma Aty. Czy mamy szansę wygrać? Nie wolno się poddawać. Mimo, że jestem wielkim optymistą i chcę żebyśmy wygrali staram się zawsze na każdą sprawę patrzeć przede wszystkim bez emocji i racjonalnie. Finał to pewność, że ustalone do realizacji inwestycje ruszą, pozostała już realizowana część będzie kontynuowana, a to da naszemu miastu rozwojowy skok, może nie pełny, ale jednak skok. Jeżeli jednak okazałoby się, że mamy sukces, wręcz nieprawdopodobny wtedy cały pakiet przedsięwzięć będzie w pełni realizowany w naszym mieście.
Oczywiście patrząc rzetelnie na całą sytuację nie można pominąć ryzyk takich jak: niedoszacowanie nakładów, przeszacowanie dochodów, brak zimy, a tym samym możliwość nieudania się samej imprezy. To są sprawy, ryzyka, które mogą zadecydować również o przyszłości naszego miasta. Jednak największym ryzykiem jest utrata szansy na wielki skok.
Spójrzmy na zestawienie kosztów jakie jest podane w materiałach aplikacyjnych:
- Nakłady inwestycyjne do poniesienia – w wersji ograniczonej 8,5 mld zł; w wersji pełnej 15,7 mld zł
- Udział samorządów w finansowaniu inwestycji – w wersji ograniczonej 0,9 mld zł; w wersji pełnej 1,9 mld zł
- Koszty operacyjne – wydatek 5,6 mld zł; udział samorządów 0,3 mld zł
- W sumie wartość projektu w wersji ograniczonej – 14,1 mld zł; w wersji pełnej – 21,3 mld zł
- Udział samorządów – w wersji ograniczonej 1,2 mld zł, w wersji pełnej 2,2 mld zł
Biorąc więc pod uwagę tylko Kraków – mamy do wydania około 1,1 mld zł w ciągu 8 lat, mamy do uzyskania 8,5 – 15,7 mld zł na inwestycje w całym regionie. Na dodatek znaczna część tych inwestycji będzie dużo szybciej niż je planowano. To są ekonomiczne, poważne argumenty, przesądzające wg mnie o zasadności startu w wyścigu olimpijskim i powodujące, że mimo wielu ryzyk, jest to wielka szansa. Reasumując, trudne, ale TAK !
Na koniec pozostawiłem pytanie wg mnie najtrudniejsze, dające największe ryzyko, największy wysiłek finansowy i inwestycyjny. To pytanie o metro.
Pytanie o metro to pytanie o wielomiliardowy wydatek inwestycyjny, to wielosetmilionowe dotacje do bieżącego funkcjonowania. To zasadnicza zmiana systemu komunikacyjnego miasta, zmiana tras tramwajów i autobusów, to wieloletnie zablokowanie inwestycyjne Krakowa. Jednocześnie to jednak też pytanie o szybki, bezkolizyjny transport publiczny realnie bardzo znacząco zmniejszający potrzebę korzystania z prywatnego transportu, to narzędzie transportowe dostępne w podobnych miastach europejskich. To rzeczywiste, mówiąc kolokwialnie, „odkorkowanie” Krakowa.
Jeżeli powiemy nie, mamy kontynuację dotychczasowej strategii transportowej, mamy rozszerzany szybki tramwaj, mamy więcej tramwajów i autobusów. Mamy też, o czym warto mówić, formalne zablokowanie nawet działań analitycznych w sprawie metra. Na dziś wiemy jak mogłaby wyglądać pierwsza linia metra, ile mogłaby kosztować, ale potrzebne są jeszcze dodatkowe analizy i studia wykonalności, aby realnie i odpowiedzialnie zdecydować czy i jak.
Dlatego, jestem na tak, aby można było przeprowadzić kolejne analizy i w ciągu kilku lat podjąć decyzję, w tym ustalając finansowanie. Może się za te kilka lat okazać, że mimo wszystko nie będzie można w Krakowie budować metra, ale decyzja będzie głęboko przeanalizowana merytorycznie i finansowo. Jestem przekonany, że po tym mieszkańcy również zostaną zapytani o ostateczną decyzję. Reasumując, na dziś wiele jest niewiadomych i pytań, na które należy jednoznacznie w odpowiedzieć, dlatego zdecydowanie lepiej podjąć „grę” o metro w Krakowie niż samemu się z tej gry wyłączyć. Na to najtrudniejsze pytanie jestem na TAK !
Podsumowując – przyszłość Krakowa może wyglądać dwojako:
Pierwsza: walczymy o wielkie wydarzenie, przy którym inwestycje infrastrukturalne są bardzo mocno przyśpieszone. Jeżeli mimo wszystko przegrywamy, to i tak mamy skok, jeśli wygrywamy, mamy skok ogromny. Budujemy ścieżki rowerowe, ale i cały system wspierania transportu publicznego. Zyskuje wygląd i lepsze powietrze w Krakowie. Kontynuując, widoczne są w mieście policyjne patrole, szeroko używane są kamery monitorujące nasze miasto. Czujemy się bezpieczni. Prowadzimy analizy realności budowy metra i świadomie w przyszłości podejmujemy w tej sprawie decyzje.
Teraz alternatywna przyszłość Krakowa, czyli rezygnujemy ze starań o ZIO, inwestycje infrastrukturalne są realizowane, tylko dużo wolniej i będą realizowane przy zaangażowaniu znacznie większych środków samorządu Krakowa. Ścieżki rowerowe budowane są okazjonalnie, przeważają budowy, remonty i modernizacje ulic i dróg. Nie ma w Krakowie „Wielkiego Brata” i nie musimy się obawiać, że każdy nasz ruch będzie śledzony i mimo, że zwiększa się ilość policjantów i straży nie są oni w stanie wszędzie interweniować. Kontynuujemy budowę szybkiego tramwaju, rozbudowujemy sieć tramwajową i autobusową.
25 maja br., podczas Eurowyborów, zdecydujemy. Każdy z nas mieszkańców Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa będzie miał ten sam, kluczowy głos. Tym głosem nie tylko zdecydujemy tak/nie w sprawie poszczególnych pytań, ale przede wszystkim wybierzemy perspektywę rozwoju Krakowa na najbliższe 10-20 lat. Wybierzemy, czy mimo wielu poważnych ryzyk, chcemy skoku w wielu dziedzinach krakowskiego życia z dużą realnością większego wsparcia zewnętrznymi środkami, czy wolimy rozwijać się zdecydowanie wolniej, z mniejszym ryzykiem, ale za własne, większe pieniądze. Wybierzemy, jakiego Krakowa chcemy. To najważniejszy wybór krakowian od 1990 roku.
Wybierzmy więc dobrze, bo ten wybór określi nasze, krakowskie życie na następne lata!
Bogusław Kośmider
Przewodniczący Rady Miasta Krakowa kadencji 2014-2018
2 Koło Gospodarcze PO w Krakowie
« Okiem Przewodniczącego. 5 maja 2014. · Okiem Przewodniczącego. 12 maja 2014. »