Kraków w czasach zarazy – 54. tydzień
Ostatnia aktualizacja: 29.03.2021 r.
Zobacz wszystkie artykuły z cyklu Kraków w czasach zarazy >>

Już ponad rok towarzyszę Państwu co tydzień z komentarzami ws sytuacji w Polsce i Krakowie. Dziś o błędach i braku strategii na pandemię, o szczepieniach, szpitalach i planach na przyszłość.
Zaczynamy od spraw polskich:
1. Pandemia weszła w kolejne stadium, dziesiątki tysięcy oficjalnie zarażonych dziennie, kilkaset umiera. To dane oficjalne, i tak tragiczne, stawiające Polskę wśród największych ofiar pandemii w świecie. Realne mogą być znacznie gorsze. Rząd i w ogóle władza państwowa szamocze się bez strategii. Z jednej strony zamykanie wszystkiego, wręcz zapowiedź godziny policyjnej, z drugiej strony otwarte i niekontrolowane kościoły, brak stanu wyjątkowego, brak realnej pomocy dla przedsiębiorców. Wręcz oficjalnie władza państwowa przyznaje się, że obawiała się testowania przyjeżdżających do Polski na Święta Bożego Narodzenia – obawiała się ze względu na potencjalny hejt i obniżenie politycznych notowań. To jest straszne, to jest zbrodnia stanu. Dopuścić do rozszerzonych zarażeń brytyjskim wirusem tylko po to, aby politycznie na tym nie ucierpieć. To jest zbrodnia stanu, trybunał i dowód na kompletny brak strategii, a także dowód na upolitycznianie wszystkiego. Potwierdziło się to wystąpieniem Premiera Morawieckiego, który w pierwszych słowach zachęcał opozycję do współpracy, a w drugich zaatakował opozycję i prywatne szpitale. Tak się nie godzi i tak premier rządu RP w czasie największego kryzysu mówić nie powinien.
2. Szczepienia idą stosunkowo nieźle. Skierowania otrzymują kolejne roczniki, w tym i mój rocznik. Skierowanie otrzymałem, termin ustaliłem, szczepię się szczepionką Astra Zeneca i zachęcam wszystkich. To jest ogromnie ważne, aby jak najwięcej ludzi zaszczepiło się dowolną szczepionką. To nie tylko dla swojego zdrowia i życia, a także bezpieczeństwa i wygody tych szczepionych ludzi, ale także i przede wszystkim dla ich rodzin, znajomych, osób z którymi się stykają. Oni też mogą zostać zarażeni i będą musieli korzystać z obciążonych do maksimum, a nawet więcej, szpitali. Szczepienie się to teraz wyraz patriotyzmu.
3. Przetacza się wielki spór o szpitale. Po pierwsze zarzuca się władzy państwowej kompletne nieprzygotowanie służby zdrowia na drugą i trzecią falę pandemii. Nie przygotowano w wakacje szpitali, nie przygotowano sprzętu (słynne respiratory od handlarza bronią), nie przygotowano lekarzy i obsługi. Kiedy ruszyła (październik/listopad) druga fala – ruszyło przygotowywanie tymczasowych szpitali, bez wcześniejszego rozpoznania, bez wcześniejszych negocjacji zasad, bez logistycznego i medycznego przygotowania. Ale szpitale tymczasowe powstały i były. Bez sprzętu, pacjentów, obsługi. To było mocno krytykowane przez opozycję i kompletnie ignorowane przez władzę. Kiedy przyszła trzecia fala okazało się, że szpitale są, ale nieprzygotowane ze sprzętem i ludźmi. Wielką akcję robiły szpitale samorządowe, ale władza państwowa zaczęła to wykorzystywać, wprowadzając do niektórych szpitali komisarzy. A w tle nacjonalizacja szpitali samorządowych. Wszystko to dzieje się w oku pandemii. To kolejny powód bardzo negatywnej oceny władz państwowych.
4. Na tym tle dobrze, wręcz bardzo dobrze, wygląda zaproponowany przez PO program naprawczy dla polskiej służby zdrowia #UzdrowimyPolskę. Program zakłada wprowadzenie bezpłatnej diagnozy po-covidowej dla wszystkich polskich obywateli, wprowadzenie sieci 100 szpitali leczących bez limitu, zdjęcie limitów dla pacjentów w szpitalach i przychodniach, szerokie wprowadzenie oddziałów rehabilitacji po-covidowej. Przewiduje się też masowe szczepienia i masowe testy dla wszystkich, przewiduje wstrzymanie ustnych egzaminów dla lekarzy i natychmiastowe wykorzystanie ich przy pandemii, a także szybkie przeszkolenie w możliwości obsługi pandemicznego sprzętu. Środki na ten program pochodzić mają, m.in. z rezygnacji z budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego jako inwestycji nierealnej. To, jak na razie, jedyny spójny i sensowny program reagowania na pandemię.
I sprawy krakowskie:
1. Na szczęście współpraca między wojewodą a władzami miejskimi w Krakowie odbywa się na o wiele, wiele lepszych zasadach niż gdzie indziej, można powiedzieć po krakosku. W efekcie, mimo bardzo trudnej sytuacji większość spraw jest pod kontrolą i daje mieszkańcom maksymalnie możliwe dobre warunki leczenia. Nie jest potrzebna histeria tylko głęboka powaga sytuacji. Mamy dobrze funkcjonujące szpitale samorządowe, mamy dobrze funkcjonujące szpitale tymczasowe, mamy sprawny system szczepień. Kraków na tle innych miast jest oazą lepszej, dobrej współpracy, co na pewno pomaga mieszkańcom w znalezieniu się w tej trudnej sytuacji.
2. Idą Święta, najważniejsze święta, Święta Wielkiej Nocy. Mimo wielkich zagrożeń rozumiem tych, którzy chcą i muszą iść w tym czasie do Kościoła. Proszę ich o ostrożność, przestrzeganie zasad pandemicznych i branie pod uwagę losu ich najbliższych, którzy mogą być ofiarami zakażeń. Otwarte kościoły, mimo zagrożeń, są prawie w całej Europie, więc i Polska tak działa. Jednak ostrożności nigdy dosyć. Jako katolik czekam na poważny, kluczowy głos polskiego Kościoła, głos w sposób zasadniczy oddziaływujący na polskich katolików, pokazujący zadania katolików i Kościoła w tak trudnych, poważnych czasach. I na pewno nie chodzi mi o marginalną sprawę osób atakujących kościół, mających inne zdanie. Czekam od dawna na stanowisko polskich biskupów w sprawach najważniejszych dla polskiego Kościoła, polskich wiernych. Teraz decyduje się przyszłość polskiego Kościoła, który w przeszłości stanowił o polskiej tożsamości, wspierał słuszne, choć nie zawsze katolickie, dążenia polskiego społeczeństwa. Teraz jest czas wielkiej próby, także próby polskiego i krakowskiego Kościoła Katolickiego. Mam takie przeświadczenie, że to jest kluczowy czas.
2. W jednej z krakowskich gazet rozpoczął się cykl SuperMiasta, mający określić kluczowe wyzwania dla Krakowa i regionu na następne 20 lat. Od jakiegoś czasu służby UMK pracują nad podobnymi kierunkami. W opinii wielu kluczowymi wyzwaniami jest nowoczesne miasto, system transportowy w tym metro/premetro, działania proklimatyczne i antysmogowe, a także znalezienie nowego modelu gospodarczego Krakowa. Ja jednak wskażę wstępnie zupełnie inne, nieuświadamiane wyzwania, które wg mnie, wieloletniego samorządowca będą bardzo znaczące dla rozwoju Krakowa i Małopolski. Dla Krakowa tymi dodatkowymi wyzwaniami wg mnie są:
- Aglomeryzacja oznaczająca konieczność ustalenia szczegółowych zasad współpracy Krakowa z ościennymi samorządami. Mimo ZIT, wspólnych działań Stowarzyszenia, nowe zasady będą konieczne, widać to choćby przy sprawach smogowych.
- Innowacyjność i umiejętność przekonywania mieszkańców do nowych pomysłów. Kraków przez lata liderował w wielu dziedzinach, pokazując nowe kierunki i perspektywy i przekonując do tego mieszkańców. Czas na nowy etap.
- Atrakcyjność mieszkaniowa Krakowa. Przy zmianach demograficznych, przy zmianach pandemicznych utrzymanie i zwiększenie ilości mieszkańców naszego miasta jest kluczowe dla powodzenia wielu samorządowych działań.
I dla Małopolski, która może i powinna być jak Bawaria:
- Decentralizacja zarządzania regionem, czyli w miarę możliwości przeniesienie ważnych instytucji do średnich miast Małopolski, takich jak Tarnów, Nowy Sącz, Oświęcim, Nowy Targ, Limanowa, Olkusz. Dzięki temu mieszkańcy tych subregionów poczują, że Małopolska to także oni.
- Atrakcyjność zamieszkania w regionie. To chyba najważniejsze wyzwanie dla małopolskich miast i miasteczek. Muszą być one równie atrakcyjne do zamieszkania, obsługi samorządowej, społecznej, zdrowotnej i edukacyjnej jak Kraków.
W tych i innych wyzwaniach zarówno dla Krakowa jak i dla Małopolski spróbuję zabrać szerszy głos. W swojej samorządowej działalności wielokrotnie zwracałem uwagę na ważne obszary działań samorządu, obszary które po kilku lub kilkunastu latach były kluczowe dla rozwoju regionu czy Krakowa. Mam poczucie, że i tym razem będzie podobnie.
Wszystkim życzę Wesołych Świąt i zdrowia, bezpieczeństwa i zdrowia !