Wspomnienia z 11.11.2018 – 100 lat Niepodległości Rzeczpospolitej w Krakowie, po krakosku…
Ostatnia aktualizacja: 15.11.2018 r.
Rano składałem kwiaty pod pomnikiem Marszałka Józefa Piłsudskiego, potem kwiaty pod Pomnikiem Polski Walczącej, potem kwiaty na sarkofagu Marszałka i Prezydenta RP. Potem Msza Święta za Ojczyznę w Katedrze na Wawelu i śpiewanie Hymnu Polskiego, a przedtem ciekawy wykład o genezie polskiego hymnu.
Następnie przejście w patriotycznym marszu przez Kraków, złożenie kwiatów pod Krzyżem Katyńskim na pl. Płk Adama Studzińskiego, przejście na pl. Matejki, udział w uroczystościach i składanie kwiatów pod Pomnikiem Grunwaldzkim i Grobem Nieznanego Żołnierza w Krakowie w imieniu mieszkańców Krakowa i Małopolski.
Potem tylko śpiewanie, najpierw na Skwerze Władysława Bartoszewskiego, potem na Rynku Głównym pod batutą Waldemara Domańskiego. A wieczór wreszcie w domu i patrzenie, jak to było gdzie indziej, także w Warszawie.
Święto Niepodległości, 100-lecie odzyskania Niepodległości, było uczczone w Krakowie godnie, z szacunkiem, ale i z pogodą ducha. Były podniosłe uroczystości, były biegi sportowe i skoki spadochronowe (brawo gen. Mieczysław Bieniek), były marsze, składanie kwiatów, wręczanie orderów i obywatelstw Rzeczpospolitej, ale były też śpiewy, kotyliony. Były przemarsze, biegi, gry terenowe. Byli żołnierze, weterani, harcerze, były władze państwowe i samorządowe, byli politycy, samorządowcy, mieszkańcy z rodzinami, ludzie młodzi i starzy, był KOD, PiS,PO, Kukiz’15, byli ludzie z różnych stron polityki, samorządu, postaw i mentalności.
Ale Polska – nasza Rzeczpospolita jest właśnie dla wszystkich, niezależnie od poglądów, postaw, mentalności, pochodzenia, religii, zawodu, polityki – wszyscy, którzy czują się Polakami tymi Polakami są i będą. W Krakowie Święto Niepodległości odbyło się po krakosku…