Okiem Przewodniczącego – Nie jesteśmy panami Waszych sumień.
Ostatnia aktualizacja: 27.09.2017 r.
Nie jesteśmy panami sumień naszych mieszkańców, dlatego nie powinniśmy przesądzać jako samorząd spraw ideowych, mogących wprowadzać w krakowskiej wspólnocie samorządowej dodatkowe podziały. A jeżeli musimy to robić, powinniśmy brać pod uwagę różne punkty widzenia. Mieszkańcy Krakowa mają różne poglądy społeczne, polityczne i gospodarcze i to samorząd – reprezentacja mieszkańców musi brać pod uwagę.
„Nie jestem panem Waszych sumień” – powiedział polski król Zygmunt August. Różne były interpretacje tego sławnego powiedzenia. Jedni uznawali, że król wyznawał pogląd, że nie będzie wtrącać się w kwestię religii jaką wyznają jego poddani. Inni uważali, że król sygnalizował prawa swoich poddanych do wyznawania różnych poglądów, nie tylko religijnych. Jeszcze inni uważali, że król dawał tym sformułowaniem prawo tylko do myślenia o różnych sprawach, ale działać trzeba było wg oczekiwań króla. Niezależnie od sposobu odczytania – sformułowanie to przeszło do historii i oznaczało podstawę złotych wieków tolerancji i otwartości epoki Jagiellonów w ogóle. Ten złoty wiek oznaczał nie tylko tolerancję i otwartość, ale i wielkie swobody gospodarcze, samorządowe i polityczne, oznaczał dobrobyt Rzeczpospolitej, Miasta Krakowa i ówczesnych mieszkańców. To był złoty czas Rzeczpospolitej Jagiellonów.
Warto o tym mówić w obecnym czasie w polskich samorządach, warto o tym mówić w krakowskim samorządzie. Warto, bo samorząd, bo miasto ma różnych mieszkańców, z różnymi poglądami, z różnym podejściem do wielu spraw. I często te same sprawy są bardzo różnie, wręcz skrajnie postrzegane przez różnych mieszkańców. A przecież samorząd to wspólnota mieszkańców z różnymi poglądami, postawami i podejściem do wielu spraw, także zasadniczych. Mamy na to wiele przykładów.
Pierwszy to ostatnio dyskutowana sprawa próby warunkowania uczestnictwa dzieci w samorządowych żłobkach posiadaniem przez nie obowiązkowych szczepień. Prawie wszyscy uważają, że szczepienia są potrzebne i niesłychanie ważne dla zdrowia naszych dzieci. Część uważa, że konieczne jest zmuszanie rodziców do zaszczepienia dzieci albo ponoszenia konsekwencji w postaci niemożności uczestnictwa w żłobkach samorządowych. Część uważało, że owszem szczepienia są właściwe, ale zmuszanie innych do zaszczepiania jest niewłaściwe. A część uważała, że szczepienia są niepotrzebne, wręcz niewłaściwe. Rada Miasta musiała się zająć tym tematem, bowiem przy okazji określania statutów żłobków została wprowadzona poprawka o de facto zakazie uczestnictwa w zajęciach żłobkowych dzieci bez szczepień (oczywiście wyłączone z tego były dzieci mające zdrowotne uwarunkowania do nie zaszczepiania). Rada nie przyjęła tej propozycji. Trudno podać wszystkie argumenty, ale myślę, że jeden z nich to uznanie tej sprawy jako sprawy osobistej odpowiedzialności rodziców, nie narzucania swojej woli przez polityków w takich sprawach. Myślę, że także zadziałało podejście, że jako samorząd, jako Rada Miasta nie powinniśmy narzucać jednoznacznych ideowych poglądów. Miasto ma różnych mieszkańców, z różnymi poglądami w tym zakresie i nie powinno być tak jednoznacznego narzucania swoich poglądów. Kluczowa była jednak przede wszystkim opinia formalna zaznaczająca, że samorząd, w tym samorząd Krakowa nie jest uprawniony do takich działań. Ta formalna opinia była przesądzająca. Ale też zaproponowano rozwiązanie konstruktywne – kampanię informacyjną samorządu na temat zasadności szczepień. W ten sposób edukujemy mieszkańców, a nie tylko narzucamy swoje zdanie, zresztą w sytuacji, gdzie nie jesteśmy do tego uprawnieni.
Przykład drugi to dekomunizacja ulic. Jest ustawa, nakazująca zmianę nazw ulic, placów nawiązujących do osób lub rocznic związanych z czasami komunistycznymi. Tutaj też warto przypomnieć mądrość naszych poprzedników, radnych pierwszej kadencji, którzy zmienili nazwy ponad 140 ulic, placów, ale nie ruszali nazw tych osób, które miały dla Polski obiektywne zasługi: patriotyczne, naukowe, kulturalne, lokalne. Teraz też samorząd Krakowa wykonał swój ustawowy obowiązek, ale i podeszliśmy do tego rozsądnie, nie zmieniając nazw ulic poświęconych osobom, które przysłużyły się Krakowowi. W naszym mieście jest miejsce dla nazw różnych bohaterów, czcimy w Krakowie Piłsudskiego, Dmowskiego, Korfantego i będzie tak i w sprawie współczesnych bohaterów z różnych stron politycznej strony. Oni wszyscy służyli Rzeczpospolitej. W ten sposób uznajemy prawa różnie myślących mieszkańców w tych sprawach. Jak to kiedyś śpiewała Piwnica pod Baranami w „Dezyderacie” – każdy z nich ma też swoją opowieść i to trzeba uszanować.
Oczywiście, niektórzy uznają takie podejście za zbyt kompromisowe, za unikające wartościowania i właściwego oceniania ludzi, spraw, rocznic. Ale samorząd to wspólnota różnych mieszkańców, mających różne poglądy, mających różną ocenę wielu spraw. I oczywiście większość może narzucić mniejszości swoje wartości, ocenę i kryteria. Jednak takie podejście może i najczęściej powoduje odwrócenie spraw po zmianie większości. Jest to bardzo demoralizujące i pokazujące nieciągłość władzy. Oczywiście, są sprawy skrajnie, nie do przyjęcia dla zdecydowanej większości jak propagowanie faszyzmu czy komunizmu, krzywdzenie dzieci, obrażanie niepełnosprawnych czy stosowanie oczerniania czy pomówienia. Ale poza tymi skrajnościami lepiej w samorządach szanować nawet mniejszościowe poglądy i postawy.
Powinno to mieć odbicie i w sprawach budżetowych i personalnych. Budżetowych, bo aktualna opozycja powinna móc realizować swoje najważniejsze i nie będące w sprzeczności z większością zadania i projekty budżetowe. Personalnych, bo optymalne dla wszystkich jest uwzględnianie w personalnych roszadach także interesu opozycji. Ma to wyraz w stosowaniu zasady parytetu.
Jako samorząd od lat stosujemy zasadę uwzględniania zdania różnych środowisk, zarówno w sprawach budżetowych jak i personalnych, zasadę wspierania inicjatyw z różnych stron politycznej strony. Nie jesteśmy panami sumień naszych mieszkańców, samorząd to wspólnota ludzi o różnych poglądach i wszyscy powinni móc się z samorządem identyfikować. Tak czynią dojrzałe europejskie samorządy, tak i czyni krakowski samorząd. I oby tak pozostało.
Bogusław Kośmider
Przewodniczący Rady Miasta Krakowa kadencji 2014-2018
2 Koło Gospodarcze PO w Krakowie
« Newsletter – 25 września 2017 · Okiem Przewodniczącego – Nie jesteśmy panami Waszych sumień. »