Kraków w czasach zarazy – 33. tydzień
Ostatnia aktualizacja: 02.11.2020 r.
Zobacz wszystkie artykuły z cyklu Kraków w czasach zarazy >>

Kolejny, 33. tydzień Krakowa w czasach pandemii. Dziś, jak zawsze, sprawy ogólnopolskie i krakowskie. Pandemia wzbiera, chaos i kontrowersyjne działania państwowej władzy też. A samorząd musi wszystko ogarnąć.
Zaczynamy od spraw ogólnopolskich:
1. Coraz szerzej widać i słychać o kompletnym nieprzygotowaniu władz państwowych i państwowych służb do 2. etapu pandemii. Widać jak wiele państw wykorzystało czas na przygotowanie służb, szpitali, sprzętu, pozyskania i przeszkolenia ludzi, szerokiej akcji informacyjnej, przygotowanie systemu edukacji na naukę zdalną, przygotowanie poszczególnych sektorów biznesu na działanie ograniczone czy wręcz wstrzymanie działań. Tak robiło większość krajów europejskich i w efekcie, mimo ogromnych wzrostów są bezpieczni i przygotowani.
I widać jak to jest w Polsce, kiedy dopiero teraz myśli się o awaryjnych szpitalach, pozyskiwaniu ludzi do obsługi chorych, o zmianach w edukacji, a działania gospodarcze zaskakują i demolują polski biznes. W zamian za to mieliśmy najpierw kampanię, żeby robić niekonstytucyjne wybory korespondencyjne, potem kampanię przeciwko LGBT, potem obietnice, że poradziliśmy sobie z koronawirusem, potem kampanię wyborczą, potem zmiany rządowe, konflikty i ruchy, potem drugorzędne uchwały o ochronie zwierząt i o bezkarności władzy, także i o podwyższeniu płac dla polityków.
Nagle we wrześniu/październiku zaskoczył nas 2. etap pandemii. Ale jak się nie przygotowano to nie dziwne, że jest chaos, bałagan, brak strategii i taktyki. To są kardynalne błędy obecnej władzy państwowej, błędy, które władzę kompromitują i odbierają prawo do dalszego rządzenia. Niestety, z ogromnym zdziwieniem trzeba stwierdzić, że Polska nie była w ogóle przygotowana do 2. etapu pandemii, że władza państwowa zamiast przygotować struktury i społeczeństwo do skoku zachorowań – zbagatelizowała sprawę, zajęła się sobą i własnymi politycznymi problemami. Odpowiedzialność za potencjalny kryzys, dramat, wręcz tragedię związaną z 2. etapem pandemii spada na władze państwowe. I tej odpowiedzialności nie unikną.
2. W środku pandemii trybunał, po kilku latach wstrzymania, podejmuje orzeczenie w sprawie kontrowersyjnego wniosku sprzed lat. Swój stosunek do sprawy przedstawiłem w odrębnym tekście. Teraz wyrażę swoje oburzenie, że odbywa to się właśnie teraz, w środku 2. etapu pandemii, kiedy ludzie boją się o życie i zdrowie swoje i najbliższych. Taki polityczny ruch to jest, nie waham się użyć tego słowa, zbrodnia polityczna. Wiadomo było, że takie orzeczenie wzbudzi protesty i one będą bardzo szerokie. Wyrokowanie teraz, w środku zakażeń i rozwoju pandemii, to dowód na brak politycznego wyważenia i poszanowania dla innych. Próba połączenia protestów z obroną Kościoła i kościołów to kolejny, piramidalny sposób na przekierowanie polityczne problemów. Ale ludzie wierzący są po różnych stronach sporu i poza marginalnymi działaniami, nikt nie chce niszczyć i naruszać spokoju kościołów. A wezwanie do obrony otworzyło ryzyko włączenia się bojówek kibolskich i skrajnych do walki i niszczenia innych.
3. Kolejne szaleństwo władzy i kompletna nieodpowiedzialność to decyzja z minuty na minutę o zamknięciu cmentarzy. Rozumiem sensowność zamykania cmentarzy ze względu na ryzyko zakażania się ludzi także tam. Ale robienie tego parę godzin przed faktem to szaleństwo i nieodpowiedzialność. Natychmiast setki, tysiące ludzi ruszyło w całej Polsce na cmentarze. Wiele rodzin jadących na groby poza miejscem zamieszkania zostało oszukanych. Oszukanych zostało tysiące przedsiębiorców, którzy zainwestowali swój czas i pieniądze w sprzedaż zniczy i kwiatów. I niewiele zmieni spóźniona deklaracja premiera, że będzie jakiś program osłonowy. Przecież dzień wcześniej jeden z wicepremierów mówił, że władza nie zamierza zamykać cmentarzy. Kolejne lekceważenie ludzi, przedsiębiorców, kolejne wyobcowanie władzy. A wystarczyło powiedzieć o tym kilka dni wcześniej. Ludzie są rozumni, pobyt na cmentarzach rozłożyłby się na kilka dni i nie byłoby zagrożenia. Ale władza musi działać w ostatniej chwili, bez konsultacji, bez zrozumienia dla ludzkich uczuć, bezpieczeństwa, poszanowania dla przedsiębiorców. Tak ta władza ma i chyba coraz więcej ludzi to rozumie…
I sprawy krakowskie:
1. Samorządy ogarniają, choć jest bardzo trudno. W sytuacji kompletnego chaosu i nieprzygotowania władze samorządowe starają się „ogarniać” wszystko. Dotyczy to i spraw utrzymania miasta, działań infrastrukturalnych, funkcjonowania miejskich jednostek, edukacji, jednostek pomocy społecznej, obsługi mieszkańców. Staramy się, aby mieszkańcy czuli, że miasto/samorząd o nich myśli, pomaga, planuje i realizuje. Symboliczna jest tutaj spokojna wypowiedź Prezydenta Majchrowskiego, z jednej strony pokazująca spokojną rolę Miasta i miejskich służb, a z drugiej umożliwiająca chętnym wzięcie udziału w protestach. Poważne, odpowiedzialne, merytoryczne podejście, pokazujące rolę i odpowiedzialność samorządu.
2. Miasto zdecydowało się wprowadzić „zamknięcie” urzędu. Zrobiliśmy to przede wszystkim dlatego, że tylko w ten sposób możemy utrzymać wolniejszą, ale pewną obsługę mieszkańców. Niestety, duża ilość kontaktów mieszkańców z urzędnikami powoduje i spowodowała sporą skalę zakażeń. Zakażenia eliminują ludzi do obsługi i rozszerzają tę skalę zakażeń dalej. Dlatego, aby móc obsługiwać na dłuższą metę, musieliśmy „zamknąć” urząd. Są procedury, które muszą być obsługiwane i nie możemy sobie pozwolić na zbyt dużą absencję przy nich. Dlatego musimy „chronić” urzędników, aby móc chronić mieszkańców i ich potrzeby. Zdecydowana większość spraw może być obsługiwana zdalnie, poprzez obsługę elektroniczną, poprzez przesyłki składane pocztą, do urn, do paczkomatów. Część procedur, choćby odebranie dowodu osobistego, musi być realizowana osobiście i w takich sytuacjach koniecznych obsługujemy bezpośrednio. Oczywiście z zachowaniem wszelkich pandemicznych restrykcji.
3. Kończy się kolejny, 2. rok tej kadencji. W tym czasie sporo udało się w sprawach mieszkaniowych. Można powiedzieć, że przeszliśmy skok mieszkaniowy. Oddaliśmy w tym czasie do dyspozycji mieszkańców ponad 1200 mieszkań, w tym 522 nowych mieszkań i ponad 680 wyremontowanych pustostanów. Zmieniliśmy zasady wynajmu mieszkań, wprowadziliśmy pierwszą po 12 latach korektę czynszów mieszkań w zasobach miejskich. To dzięki tym działaniom udał się ten krakowski skok mieszkaniowy.
Mamy pogłębiającą się sytuację kryzysową i prawdopodobnie dużo mniej pieniędzy na wszystko, w tym na remonty pustostanów. Mniej pieniędzy wcale nie musi oznaczać mniej możliwości. Chcemy zaproponować nowe standardy remontów pustostanów, które umożliwią nawet przy mniejszych pieniądzach utrzymanie wysokiego tempa remontów pustostanów. W 2018 wyremontowaliśmy 271 pustostanów, w 2019 – 351 pustostanów, w 2020 planuje się wyremontowanie 332 pustostany. Chcąc utrzymać to tempo chcemy zaproponować kilka kluczowych działań:
- Rezygnacja z remontowania lokali usytuowanych w budynkach wspólnot mieszkaniowych, wpisanych do rejestru zabytków.
- Weryfikacja zasadności remontów pustostanów, dla których opracowane kosztorysy wskazują na koszty powyżej 50000 zł lub powyżej 1400 zł za mkw pustostanu.
- Rezygnacja z wyposażania remontowanych lokali w kuchenki.
- Rezygnacja z remontów lokali o powierzchni powyżej 60 mkw.
Te zmiany powinny z jednej strony dać zwiększenie sumy rocznych remontów o około 50 pustostanów, a z drugiej przysporzyć dochodów ze sprzedaży nieremontowanych pustostanów. W trudnych czasach potrzebne są innowacyjne rozwiązania.
4. Czas pandemii to czas nerwów, paniki, strachu i obaw. Ale to też czas wielkiej, ogólnoludzkiej solidarności. I o tej solidarności będę w tym tygodniu mówił, przedstawiał różnych wspaniałych ludzi i środowiska. To wielki wspaniały aspekt pandemii – pokazuje siłę, odwagę, solidarność wspaniałych ludzi, którzy pokazali swoją wielkość w czasach zarazy. Chwała im za to !